Osoby redaktorskie: Mateusz Chaberski,
Małgorzata Sugiera, Dorota Sosnowska
Jak przekonują redaktorzy wydanej niedawno pracy Greening Europe: Environmental Protection in the Long Twentieth Century (2022), Anna-Katharina Wöbse i Patrick Kupper, nawet jeśli mniej lub bardziej zmieniają się strategie i praktyki ochrony środowiska w Europie, to przynajmniej od połowy XX wieku ich przedmiotem pozostaje niezmiennie troska o zieloną ekologię. Nic nie pokazuje tego lepiej niż projekt utworzenia Europejskiego Pasa Zieleni, czyli takiego połączenia obszarów chronionych między Arktyką i Półwyspem Bałkańskim, które umożliwi skuteczne zachowanie ich bioróżnorodności. Jednak już w połowie lat dziewięćdziesiątych francuski urbanista i filozof Paul Virilio przekonywał, że przyszłości ludzkiego gatunku zagraża nie tylko postępujący zanik bioróżnorodności, wzrost zanieczyszczenia powietrza i zwiększająca się gwałtownie ilość odpadów przemysłowych. Równie istotna wydawała mu się kwestia dobrostanu psychicznego w chwili, kiedy rozwój cywilizacji pozostawił daleko w tyle zdolności naszych zmysłów i praktyki racjonalnego myślenia. Cyfrowe technologie odbierają nam tyleż poczucie fizycznej bliskości i niezapośredniczonej komunikacji twarzą-w-twarz, jak też poczucie materialnego i grawitacyjnego zakorzenienia, zmieniając „Matkę Ziemię w fantomowy organ ludzkości”. Dlatego Virilio pytał retorycznie, czy nie należy zatroszczyć się również o „szarą ekologię, która skupi uwagę na ziemskich krajobrazach i ich postindustrialnej, naruszonej głębi?”. W połowie pierwszej dekady XXI wieku współautorzy tomu Prismatic Ecology: Ecotheory Beyond the Green (2015) poszli o krok dalej, pisząc o białej, czerwonej, czy ultrafioletowej ekologii. Spektrum barwne stanowiło dla nich chwilową materializację wielu dynamicznie zmieniających się, usytuowanych relacji między różnego typu aktorami ekologicznymi. Zamiast (so)czystej zieleni dającej ułudę dziewiczej Natury, pryzmatyczna ekologia chciała bowiem widzieć „wielobarwne kontaminacje, nieczystości, hybrydy, potwory i zarazy”. Dziś zaś nadeszła pora, by jeszcze raz podjąć kwestię tego, jakiego koloru ekologii potrzebujemy tu-i-teraz? Czy na pewno, chcąc zapewnić minimalną choćby skuteczność proponowanym strategiom i praktykom w trosce o przyszłości naszej Ziemi i ziemi, powinniśmy nadal mówić o jednej ekologii, nie zaś o wielu lokalnych ekologiach?
W kolejnym numerze „Widoku” chcemy zatem podjąć refleksję nad inaczej niż dotąd definiowanym obszarem troski o to, co nazywamy roboczo czarnymi ekologiami. Czarnymi jak ziemia, węgiel, trauma i depresja. Daleko nam jednak do ciemnej ekologii Timothy’ego Mortona, który widział ją jako przestrzeń relacji ludzi i więcej-niż-ludzi, naznaczoną melancholią i negatywnymi afektami, lecz mimo to dającą nadzieję na przyszłość. Porzucając iluzoryczne przekonanie o możliwości istnienia tylko jednej ekologii, zachęcamy raczej do tego, by przyglądać się z bliska różnego typu „naruszonym ziemiom” (broken earths, Yusoff 2023): zarówno wyeksploatowanym, zrujnowanym czy zanieczyszczonym krajobrazom, jak i zdewastowanym światom zamieszkujących je ludzkich i więcej-niż-ludzkich społeczności. Nie tyle krajobrazom przedstawianym w ujęciu tradycyjnie ekologicznym czy historycznym, co rozpamiętywanym konkretnym ciałem, które nie tylko modyfikuje i odkształca to, co pamięta, ale także rozbierając na części (dis-membering) i składając po swojemu na nowo (re-membering) wyznacza horyzont możliwych (acz niepewnych) przyszłości. Czarne ekologie przypominają pod tym względem czerń flandryjską – barwnik ceniony u progu ery Nowoczesnych zwłaszcza na dworach władców z dynastii Burgundów jako symbol luksusu, który w swej pracowni odtworzył niedawno interdyscyplinarny zespół historyków, botaników i dizajnerów pod kierunkiem niderlandzkiej artystki Claudy Jongstry. Z jednej strony, zrekonstruowane przez nich historyczne receptury dowiodły, że czerń flandryjska nie powstałaby bez kolonialnej ekspansji europejskich potęg, dzięki którym burgundzcy barwiarze pozyskiwali z Azji indygowce, zapewniające czarnym strojom dyskretny granatowy odcień. Z drugiej zaś, odtworzone przez Jongstrę dawno zapomniane techniki rzemieślniczego barwienia tkanin z powodzeniem stanowić dziś mogą alternatywę dla niezrównoważonych ekologicznie barwników przemysłowych. Także zatem w tym przypadku specyficzna dla naszego (polskiego, europejskiego, ludzkiego) tu-i-teraz troska o ekologię łączy się z badaniami dekolonialnymi i staraniami o sprawiedliwość epistemiczną.
Zachęcamy do nadsyłania artykułów, które podejmą próbę odpowiedzi między innymi na następujące pytania:
- Jakie strategie kulturowych (re)prezentacji krajobrazów postindustrialnych i postekstraktywistycznych pomagają uwidocznić czarne ekologie?
- Gdzie i w jaki sposób takie istniejące/spekulatywne strategie spotykają się z artystyczno-badawczymi usytuowanymi strategiami/praktykami poznawania?
- Jakich nowych, postantropocentrycznych ujęć pamięci krajobrazów postindustrialnych i postekstraktywistycznych domagają się czarne ekologie, by pozwolić precyzyjniej niż dotąd ująć związki między tymi krajobrazami oraz lokalnymi formami wykluczenia, gwałtownej i powolnej przemocy, czy wreszcie dziedzictwem europejskich kolonializmów?
Na abstrakty (maximum jedna strona A4) czekamy do 15 stycznia 2024 roku. Termin złożenia pierwszej wersji tekstu: 30 maja 2024.
Prosimy o dołączenie do tekstu: biogramu autorki/a, abstraktu (w języku polskim i angielskim) oraz bibliografii (format Chicago-style). Prosimy o ich przesyłanie na adres mailowy redakcji: redakcja@pismowidok.org.